Kongres -Jubileusz 40 lat Czuwań na Jasnej Górze – świadectwo

Uczestniczyłem w Kongresie po raz pierwszy, jak również i po raz pierwszy byłem w Częstochowie. Pobyt w tym miejscu był dla mnie bardzo ważny i odcisnął w moim sercu, duszy ślad. Uczestnictwo skłoniło mnie do refleksji i pozwoliło znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytania, wątpliwości. Jakimi drogami powinienem  podążać – aby na końcu tej swojej życiowej wędrówki znaleźć zbawienie.

Głównymi gośćmi kongresu byli charyzmatyczni misjonarze z Malezji: Jude Antoine z żoną oraz ich córki Lavinia i Alicia. Dla mnie  ta rodzina stanowiła piękny przykład  tego, jak wygląda głoszenie Ewangelii pokoleniom. Ich świadectwa skłaniają do refleksji i odpowiadają na pytanie: jak dziś wyglądałoby nasze życie bez doświadczenia przemieniającej mocy Ducha Świętego? Jak nasze parafie i rodziny wyglądałyby bez wspólnot Odnowy w Duchu Świętym? Duch Święty jak naucza Papież Franciszek, poucza nas, skąd wyruszyć, jakimi drogami podążać i wskazuje nam styl pielgrzymowania.

Czuję moc Ducha Świętego – pomaga mi On i wiem, że jest obecny w moim życiu. Wielokrotnie się przekonałem, że moje prośby zostały wysłuchane i stało się to, o co prosiłem. Dlatego każdego dnia proszę Ducha Świętego, aby był obecny w moim życiu, aby wskazywał mi jak mam żyć, postępować i którymi drogami podążać za Nim. Wiem też, że mogę Duchowi Świętemu powierzyć swoje wszystkie sprawy, problemy i On nimi właściwie pokieruje. I sprawi, że to co nieosiągalne, stanie się osiągalne, to co nie uchwytne – będzie w zasięgu mej ręki.

Nic w życiu moim i sądzę, że i  u innych osób jest podobnie – nie dzieje się bez powodu- wszystko jest po coś i nawet jeśli przychodzi nam nosić „krzyż większy czy mniejszy, cięższy czy lżejszy na naszych ramionach – to jest to zawsze taki krzyż, z którym sobie poradzimy, bo nie jesteśmy nigdy sami – Duch Święty nas wspiera i te nasze „krzyże” są dlatego do udźwignięcia przez nas. Wiara czyni cuda i ja  tych cudów życzę Wszystkim ludziom, którzy podążają za Duchem Świętym.

                                                                                                                Bogusław

Świadectwo z Kursu Mojżesz

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Chciałabym w tych kilku zdaniach podziękować Bogu za ten czas, który mi podarował bym mogła  uczestniczyć w kursie Mojżesza. Piękny, błogosławiony czas obcowania sam na sam w ciszy z Bogiem. Pragnęłam tego i Bóg spełnił moje pragnienia. Poprzez nauczanie ks. Rafała i Bożenki – Koordynatorów białostockich. Postać Mojżesza stała mi się bardziej bliska. Znałam historię Mojżesza, wyprowadzenie Izraelitów z Egiptu, ale po tym kursie Księgę Wyjścia postrzegam z innej perspektywy. Nigdy nie porównywałam się do Mojżesza, bliżej mi było do „robaczka”, czy „Służebnicy Pańskiej”. Zaskoczyło mnie pytanie czy bardziej utożsamiam się z Mojżeszem, który słuchał Boga i czerpał z Niego sile, czy z Faraonem, który uważał się za Boga. Ze zdziwieniem okazało się, ze bliżej mi do Mojżesza, ale po części tez jestem Faraonem i to dało mi do myślenia. Wcześniej nie analizowałam mojego życia duchowego z tej perspektywy. Miałam świadomość, że moje życie to ciąg wydarzeń, w których jest Bóg, kroczę za Jezusem, ale miałam tez czas aby przyjrzeć się sobie bardziej i trzeba przyznać, że mam lekcje do odrobienia. Jak mówi mój spowiednik „dopóki tu żyje na ziemi to jest mój czas na zmianę – pracy nad sobą”. Dziękuję Bogu, że mi to pokazał. Każde rekolekcje, jeszcze raz się o tym przekonuje, to czas łaski i błogosławieństwa. Wiele lat temu podczas REO miałam okazje, aby wyznać, że Jezus jest moim Panem i Zbawicielem, a podczas Kursu Mojżesza, mogłam wyrazić moja miłość względem Boga, zawierając z nim przymierze. Często mówiłam Jezusowi o swoich uczuciach, ale że spotka mnie taki zaszczyt, że w obecności kapłana, sióstr i braci będę wyznawać miłość Bogu stojąc przed Jego obliczem – wielka to laska. Cieszę się i mam nadzieje, ze zawarte przymierze jeszcze bardziej umocni moja wiarę, nadzieje i miłość do Boga i bliźnich oraz będzie pomocne w drodze do osiągnięcia świętości. Chwała Panu

Krystyna Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym ”Effatha” z Hajnówki.

SPOTKANIE W NURCU

W dniach od 8 do 9 marca b. r. Odnowa w Duchu Świętym Diecezji Drohiczyńskiej spotkała się w Domu Zakonnym Sióstr Urszulanek N.M.P. W Nurcu, by uczestniczyć w formacji na temat głoszenia Kerygmatu  i świadectwa swego spotkania z Jezusem. Dziękuję Duchowi Świętemu, że zaprosił mnie na to spotkanie. Uważam, że było ono ważne i bardzo potrzebne.

Wiem w kogo wierzę, wiem komu wierzę – ale czy żyję tym, czy potrafię o tym mówić? Pytania, które padały podczas konferencji, zmuszały nas do zadawania sobie pytań i dawania odpowiedzi. Tak, pragnę głosić wiarę. Pragnę być świadkiem mojego Pana. Spotkałam osobiście Jezusa, przemienił moje życie, jest żywy, prawdziwy, Jego Słowo ma moc – nie mogę milczeć. Pragnę dzielić się miłością, bo Jezus jest miłością. I to dzielenie sprawia mi radość. Radość ta znalazła sobie miejsce w moim sercu i jedynie co ją blokowało to brak umiejętności, wiedzy, być może pełnej otwartości na łaskę by to czynić.

Pragnę żyć moim doświadczeniem Boga, wydobywać je, żyć nim, głosić. Tak jak ja doświadczyłam mocy Słowa, tak i inni mogą doświadczyć. Nie mogę i nie chcę, zatrzymać go tylko dla siebie, zresztą to niemożliwe. Ono samo się wyrywa. Tylko jak głosić? żeby i innych dotknęło. Trzeba zaangażować nie tylko serce ale i intelekt. Wierzę, że miłość, świadomość, i wiedza – harmonia tych pojęć we mnie, da mi pokój i odwagę.

Jezus jest moim jedynym Panem. Bóg jest moim Stwórcą i kocha mnie tak jak Ojciec. Jestem Jego umiłowanym dzieckiem. Doświadczyłam tego i doświadczam nieustannie. Świadomość ta w sercu moim budzi radość i pokój. Jestem osobą samotną, ale nigdy nie jestem sama. Jest ktoś, kto mnie kocha i zawsze jest przy mnie. Dzięki Ci Ojcze, za Twoją obecność, za Twoją miłość. Bóg pragnie nas uczynić podobnymi do siebie, dlatego dał nam Jezusa Chrystusa.

Gdy grzeszę odchodzę od Boga. Pragnę wyrzec się grzechu, każdego grzechu. Trzeba wyzwolić się z grzechu. Sama nie jestem w stanie tego dokonać. Ale Bóg nie zostawił mnie samej jest ze mną i pragnie mi pomagać. Jezus powiedział „Ja Jestem z wami, po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (por. Mt 28, 20) To jest prawda, którą pragnę żyć.

Spotkanie w Nurcu, było bardzo potrzebne, wpisuje się w cykl tych spotkań, które pomagają nam żyć Prawdą. To dobry pomysł, który zrodził się w Nurcu, aby takie spotkania wpisały się na stałe w nasz kalendarz. Byłby to czas, kiedy moglibyśmy zdobywać wiedzę, poznawać swoje możliwości, poszerzać je i utrwalać, a co jest też nie bez znaczenia, bardziej poznawać i jednoczyć się jako wspólnota drohiczyńska.

Dziękuję ks. Andrzejowi Witerskiemu i Jadwidze Porzezińskiej, za zorganizowanie spotkania wygłoszone konferencje i przeprowadzenie warsztatów.

Joanna Błońska Odnowa w Duchu Świętym „Radość w Panu” Sokołów Podlaski


Świadectwo ze Mszy Świętej 11.02.2018r

Niech Będzie pochwalony Jezus Chrystus!

W dniu 11.02.2018 r byłam na Mszy Świętej z modlitwą o uzdrowienie w Hajnówce w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego. Mszę Świętą sprawował ksiądz Andrzej Witerski, który zaprosił wszystkich zgromadzonych, aby podeszli jak najbliżej do Pana Jezusa wystawionego na ołtarzu w Najświętszym Sakramencie. Jak również jak kto może aby uklęknął. Ja uklękłam na marmurowym schodku, który był lodowaty. Ogólnie w Świątyni było bardzo zimno. Od dłuższego czasu bolała mnie noga, która na zimno reagowała jeszcze większym bólem. Z bólu nie mogłam zasnąć, lub ból budził mnie w nocy, musiałam zażywać tabletki przeciwbólowe. W drodze powrotnej z nabożeństwa w nodze poczułam krótkotrwały potworny ból. Rano, gdy się obudziłam byłam bardzo szczęśliwa, że tę noc przespałam bez bólu i bez tabletek przeciwbólowych. Ból ustąpił, zostałam uzdrowiona! I to uzdrowienie trwa do dziś, a pisze to świadectwo miesiąc po.

Chwała Panu

Małgosia


Świadectwo ze Mszy 19.11.2017

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

W dniu 19.11.2017 r. o godz.19.30  byłam na Mszy Świętej z modlitwą o uzdrowienie w Sokołowie Podlaskim u Salezjan. Mszę Świętą koncelebrował ks. Andrzej Witerski proboszcz z Łysowa, oraz ks. Henryk Woźnowski opiekun wspólnoty „Radość w Panu” z Sokołowa Podlaskiego. Po  Mszy Świętej było nabożeństwo z posługą modlitewną o uzdrowienie, które poprowadził ks. Andrzej. Do modlitwy  zaprosił wszystkich zebranych w świątyni. Zasygnalizował fakt, że wszyscy jesteśmy charyzmatykami, gdyż każdy otrzymał dary od Boga jeden więcej inny mniej, ale każdy coś ma i tym darem powinien służyć. Potwierdzeniem była Ewangelia czytana tego dnia z liturgii kościoła o talentach. Nawiązując do słów ewangelii – aby nie zakopywać talentu – zaprosił wszystkich zgromadzonych, aby podeszli jak najbliżej do Pana Jezusa wystawionego na ołtarzu w Najświętszym Sakramencie i modlili się jeden za drugiego w dwójkach, używając tych darów jakich mamy. Najbliżej przy mnie stała pani Martyna, którą poprosiłam, aby modliła się za mnie. Wyjeżdżając do Sokołowa nie mogłam założyć na lewą nogę buta, gdyż stopa była  obrzęknięta i bardzo bolała. Od dłuższego czasu bolał mnie również prawy bark, czasem tak mocno, że ból budził mnie w nocy. Ciężko pracuję fizycznie, dużo dźwigam , więc pomyślałam sobie, że to jest  przyczyną więc musi tak być i nie przyszła mi do głowy myśl, żeby samej pomodlić się o uzdrowienie.  W trakcie modlitwy ból znacznie zmniejszył się. Następnego dnia rano poszłam do pracy i zauważyłam, że nic mnie nie boli i mogę swobodnie i z radością wykonywać swoje zajęcia. Przymierzyłam buty, których dzień wcześniej nie mogłam założyć i okazało się, że nic mnie nie uwiera. Obrzęk i ból zniknął. Niech to moje świadectwo uzdrowienia będzie zachętą do modlitwy za ludzi chorych i cierpiących, gdyż Pan Bóg może się nami posłużyć w każdym czasie, a jeśli uważamy, że nie mamy daru uzdrawiania to modląc się spodziewajmy się, że Pan Bóg może nas obdarować kiedy sam zechce.

Chwała Panu!   Jadzia