Historia Odnowy w Duchu Świętym w Polsce

Początki Odnowy w Duchu Świętym w Polsce sięgają 1975 r. Rok ten w Ruchu Światło – Życie został obwołany rokiem Ducha Świętego i dużo modlono się wtedy o Nową Pięćdziesiątnicę. Zdarzały się pojedyncze przypadki doświadczenia wylania Ducha Świętego na poszczególne osoby.

W 1977r. ks. Bronisław Dembowski wrócił ze Stanów Zjednoczonych i został rektorem kościoła pod wezwaniem św. Marcina w Warszawie przy Piwnej. Podczas spotkania w warszawskim KIK, gdy dawał świadectwo swojego przeżycia Odnowy w Stanach, ktoś zapytał, czy myśli o utworzeniu grupy modlitewnej? Odpowiedział, że nie, ale gdyby ktoś chciał się spotykać i wspólnie modlić, to jest gotów. Z sali padło kolejne pytanie: gdzie i kiedy mogłoby się odbyć pierwsze spotkanie? Ks. Dembowski podał termin i ku jego przerażeniu tego dnia pojawiło się ok. 20 osób. W taki m. in. sposób powstawały pierwsze grupy modlitewne.

W 1977r. w Izabelinie zorganizowane zostało pierwsze spotkanie osób, które doświadczyły łaski Odnowy. Byli to ludzie z różnych rejonów Polski: z Poznania, Warszawy, Katowic, Białegostoku. Dwa lata później nastąpiło spotkanie w Magdalence, podczas którego podjęto próbę koordynacji działań powstających grup Odnowy, a od 1981r. z powstałego wcześniej Zespołu Koordynatorów wyodrębniono Zespół Pastoralny, Sekretariat i odpowiedzialnych rejonowych.

Obecnie Zespół Koordynatorów zamierza przekształcić się w stowarzyszenie kościelne erygowane przy Konferencji Episkopatu. Odchodzimy też powoli od struktury rejonowej, ku strukturze diecezjalnej, aby każda diecezja miała swojego koordynatora.

W historii Odnowy można wyróżnić pewne etapy. W pierwszym okresie Odnowa wychodziła z „podziemia”. Pewne charakterystyczne dla niej formy, jak modlitwa językami, proroctwa, czy też silniejsze doświadczenie obecności Pana Boga, były kontrowersyjne. Z biegiem czasu, dzięki głosom aprobaty ze strony Kościoła, osoby z Odnowy nabywały coraz większej pewności co do swoich duchowych doświadczeń i były bardziej otwarte na dzielenie się nimi z innymi.

Aprobata ta nie była jednak z początku jednoznaczna, dlatego nie wszystkie grupy modlitewne były jawne.

Na początku koncentrowano się przede wszystkim na doświadczeniu Pana Boga i charyzmatach. Bardzo często używano wtedy nazwy Odnowy Charyzmatycznej. Potem coraz mocniej uświadamiano sobie, że dużo ważniejszy niż charyzmaty jest sam ich Dawca i stąd coraz częściej używano nazwy Odnowy w Duchu Świętym.

Odnowa powstała jako pewne przeżycie duchowe i ci, którzy go doświadczali, zaczęli stawiać sobie pytanie: Co jest istotą tego doświadczenia i dokąd ono prowadzi? Jest to bardzo charakterystyczne dla Odnowy; że nie ma w niej jakichś wyraźnych kierunków działania wynikających z ludzkiej pomysłowości, lecz jest raczej ciągła refleksja nad działaniem Pana Boga i odczytywanie znaków sugerujących kolejne etapy (zaangażowanie się w liturgię Kościoła, w życie parafialne, w posługę modlitwą wstawienniczą, w ewangelizację).

Pierwszą formą ewangelizacji stosowaną w Odnowie były seminaria Odnowy w Duchu Świętym, zawierające podstawowe orędzie ewangelizacyjne – kerygmat. Inną formą były świadectwa indywidualne. Wreszcie przychodzi i to zrozumienie, że trzeba jeszcze bardziej radykalnie wychodzić do ludzi z ewangelizacją. Ojciec Święty potwierdził tę intuicję mówiąc, że trzeba dziś chodzić od domu do domu, od drzwi do drzwi, tak jak to czynią Świadkowie Jehowy. W Odnowie pojawiło się dużo programów ewangelizacyjnych, rekolekcji i spotkań, a także Mszy św. połączonych z posługą uzdrawiania.

Odnowa zrodziła się nie z jakiegoś ustanowienia przez hierarchię, lecz była ruchem oddolnym. To spowodowało, że zmieniał się tradycyjny układ pasterz – owce, w którym tylko ksiądz miał określać, co mają robić wierni. Zaczęto dostrzegać inicjatywy wiernych świeckich. Myślę, że wiele ruchów może bardzo pomagać w kształtowaniu się nowej, posoborowej struktury Kościoła, gdzie laikat nabiera bardziej partnerskiej roli w stosunku do hierarchii, nie przez to, że osłabia jej rolę, ale że podejmuje starania o budowanie i rozwój Kościoła. Inicjatywy oddolne bardzo często pochodzą od Ducha Świętego i by Kościół mógł zajaśnieć całym swoim bogactwem, trzeba by się rozwijały w poddaniu hierarchii.

Charakterystyczne dla Odnowy jest to, że formacja nie jest jednolita. Podczas gdy doświadczenie Pana Boga jest czymś wspólnym i jednoczącym, poszczególne grupy szukają dalszej formacji w oparciu o konkretną duchowość. Bardzo się cieszyłem, gdy po pewnej serii rekolekcji w Magdalence klerycy franciszkańscy powiedzieli mi z pewnym niepokojem, że chcieliby robić seminaria Odnowy bardziej po franciszkańsku. Odpowiedziałem, że właśnie o to chodzi, żeby wydobyć z bogactwa ich zakonu to, co jest skarbem dla całego Kościoła. Jeśli już mówimy o dalszej formacji, to warto wspomnieć o pojawiających się gdzieniegdzie wspólnotach życia (nurt ten najbardziej rozwija się we Francji).

Trudno jednoznacznie określić, ile osób jest dziś zaangażowanych w Odnowę, ponieważ jest to rzeczywistość, która się ciągle zmienia i wszelkie próby liczenia nie są precyzyjne. Można by mówić o 40 – 60 tys. osób regularnie spotykających się w grupach. Można też patrzeć na liczebność Odnowy pod kątem corocznych Czuwań Odnowy na Jasnej Górze. W ubiegłym roku zgromadziło się tam ok. 200 tys., ale nie wszystkie te osoby były w sensie ścisłym członkami Odnowy.

ks. Andrzej Grefkowicz